
Co byłoby gdybym umarła?
Znam odpowiedź na to pytanie. Mianowicie nie byłoby nic.
Nawet byś nie mrugnął. Jakakolwiek łza wstydziłaby się wypłynąć z
Twojego oka. Bicie serca byłoby jedynie biciem serca. Brak zwiększonego pulsu.
Serce jak z kamienia.
Żadna żałoba nie zakłóciłaby Twojego życia. A tęsknota to nic.
Będąc karš, czuję obrzydzenie do świata i ludzi. Do niektórych.
Bo przecież kwintesencją mojego życia jesteś Ty.
Ty i parę innych osób, które darzę szacunkiem.
Miłość jest głupia i ślepa. Nie dla mnie, ponieważ nie chcesz mnie kochać.
Nie chcesz, albo nie jesteś pewien tego czy mnie kochasz.
Wiesz przecież ile jest dziewczyn, które chcą być z Tobą.
Zranisz mnie tym, jeśli z Nimi będziesz, ale jeśli masz być szczęśliwy to bardzo tego chcę.
Pragnę mieć się w Twoich ramionach.
Jednym słowem Cię k o c h a m.
~
Ewa Krzysztofek